Kliknij tutaj --> 🌬️ jak uratować małżeństwo forum
Witam Jesteśmy ponad 20 lat po ślubie. Dwójka dzieci, jedno dorosłe drugie 12 lat. Małżeństwo z rozsądku i konieczności, co było robić. Pochodzimy z dwóch różnych rodzin, w obu nie
70 poziom zaufania. Dzień dobry. Pomysł skorzystania z pomocy jest według mnie trafiony w dziesiątkę. Nie wspomina Pan w jakim wieku są dzieci. Z reguły każdy związek przechodzi różne fazy, gdy dzieci są na przykład nastolatkami szczególnie trudno połączyć obowiązki małżeńskie, rodzicielskie, domowe i zawodowe.
Pod koniec dnia prowadźcie jedną mniej więcej 20 minutową, rozładowującą stres rozmowę. Aby rozmowy dobrze wam robiły – oboje musicie mieć okazję zarówno się wypowiedzieć, jak i udzielić kochającego, pełnego zrozumienia wsparcia. Nic tak dobrze nie buduje miłości jak wyrażanie zrozumienia i współczucia (empatii). Czułość.
67 poziom zaufania. Witam serdecznie, Przede wszystkim zastanów się, czy kryzys w Twoim małżeństwie nie jest spowodowany pojawieniem się pierwszego dziecka. Często zdarza się tak, że kobieta stając się matką poświęca cały swój czas tylko dziecku. Mężczyzna w takiej sytuacji zaczyna czuć się niepotrzebny, zbędny i odrzucony
To forum; Ten temat; Więcej opcji Znajdź wyniki, które zawierają Zawiera wszystkie z moich słów; Co Wam pomogło uratować małżeństwo? Zarchiwizowany.
Ce Soir Je Rencontre L Amour De Ma Vie.
1 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 7675 1 kwietnia 2009 13:52 | ID: 18842 Ostatnio bardzo pogroszyła się sytuacja życiowa mojej rodziny. Niestety przez to zaczęły sie problemy małżeńskie. Cały czas się kłócimy, nie potrafimy się doagać. Jednym słowem mam wrażenie, że bardzo się od siebie oddalamy. Miałam już nawet na końcu języka propozycję rozstania. Proszę o radę jak mogę uratować małżeństwo? 1 Maria Gdowska Wilińska Zarejestrowany: 10-01-2009 13:58. Posty: 78 2 kwietnia 2009 16:39 | ID: 19016 Witam! Prawdopodobnie widzicie siebie nawzajem obecnie Państwo przez pryzmat aktualnych niepowodzeń i konfliktów. Niewiele wiem na temat istoty waszych kłotni i poroblemów, ale domyślam się, że weszliście na ścieżkę nawykowego obwiniania siebie nawzajem i gwałtownego reagowania. To, że się jeszcze kłocicie świadczy o tym, że nie oddaliliście się od siebie zasadniczo, ponieważ kłotnia jest formą komunikacji. Ważne jest, aby jak najszybciej przerwać złe nawyki komunikacyjne. Agresja, również słowna ma tendencje do eskalacji, jeśli nie zatrzymamy jej świadomym wysiłkiem w porę. Sądzę, żę nie umiecie Państwo wysłuchać siebie nawzajem i zrozumieć argumentów drugiej strony, najważnie jsze jest rozpoczęcie prowadzenia spokojnych rozmów. Może to ułatwić specjalista. Są sposoby na rozwiązywanie merytoryczne odzących się problemów, stanowiących przedmiot kłótni. Są też problemy nie do rozwiązania i dobrze by było, gdyby w trudnych czasach byli Państwo dla siebie podporą a nie dodatkowym żródłem dyskomfortu. Ludzie wiele energii psychicznej zuzywają na to, czego nie mogą zmienić, natomiast zaniedbują to, co lezy w zasięgu ich możliwości- np. zmianę własnego sposobu reagowania. W trudzie, którego powinniście się teraz Państwo podjąć jeśli chcecie uratować rodzinę, mogą pomóc nawyki Coveya, które krótko opisuję na forum "Siedem nawyków szczęśliwej rodziny". Życzę powodzenia, może napisze Pani więcej o swoich problemach, wtedy łatwiej będzie mi coś poradzić, pozdrawiam MGW
Strony Poprzednia 1 2 3 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 121 do 128 z 128 ] 121 2020-09-07 18:04:32 Roxann Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-06-27 Posty: 8,059 Odp: Jak uratować to małżeństwo? Lampart198226 napisał/a:Napiszę tutaj z męskiego punktu widzenie. Może Ci sie wydaje , że podobasz sie facetom? A jeżeli mąż nie chce z Toba uprawiać sexu to po prostu go nie pociagasz!! Dlaczego nie widzicie moje drogie Panie najprostszego rozwiazania?!!Ale to nie jest żadne rozwiązanie. Raczej dziwne, że nagle żona przestała go pociągać gdy zaszła w ciążę... i to jego ostatnie tłumaczenie, że się jej boi. Dlaczego boi? Bo stała się osobą dominującą? Bo obawia się jej reakcji, że nie podoła? Już zostawię bez komentarza jego reakcję na ew rozwód i straszenie, że zabierze jej dziecko i wtedy przestanie być miło. Może rzeczywiście było/jest tak, że Austen jako matka, już nawet przyszła, przestała go pociągać ale nie wiem czy to się w ogóle się zdarza. A przecież u nich przez ponad 1,5 roku było wszystko ok. Dlatego tym bardziej dziwi, że nagle się 'zablokował'. 122 Odpowiedź przez Netania 2020-09-08 18:08:33 Netania Gość Netkobiet Odp: Jak uratować to małżeństwo? Roxann napisał/a:Lampart198226 napisał/a:Napiszę tutaj z męskiego punktu widzenie. Może Ci sie wydaje , że podobasz sie facetom? A jeżeli mąż nie chce z Toba uprawiać sexu to po prostu go nie pociagasz!! Dlaczego nie widzicie moje drogie Panie najprostszego rozwiazania?!!Ale to nie jest żadne rozwiązanie. Raczej dziwne, że nagle żona przestała go pociągać gdy zaszła w ciążę... i to jego ostatnie tłumaczenie, że się jej boi. Dlaczego boi? Bo stała się osobą dominującą? Bo obawia się jej reakcji, że nie podoła? Już zostawię bez komentarza jego reakcję na ew rozwód i straszenie, że zabierze jej dziecko i wtedy przestanie być miło. Może rzeczywiście było/jest tak, że Austen jako matka, już nawet przyszła, przestała go pociągać ale nie wiem czy to się w ogóle się zdarza. A przecież u nich przez ponad 1,5 roku było wszystko ok. Dlatego tym bardziej dziwi, że nagle się 'zablokował'. Bzdury nad bzdurami. Pan ewidentnie ściemnia i zrzuca winę na żonę. Austen jest atrakcyjną kobietą, a facet raczej ślepy nie był jak brał z nią ślub. Typuję kryptogeja albo jakieś poważne problemy z potencją. Nie obejdzie się bez pomocy specjalisty, której mąż Austen boi się jak ognia. Dlaczego? 123 Odpowiedź przez JaJakoJa 2020-09-08 23:19:01 Ostatnio edytowany przez JaJakoJa (2020-09-08 23:20:38) JaJakoJa Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-26 Posty: 532 Odp: Jak uratować to małżeństwo? Roxann napisał/a:Raczej dziwne, że nagle żona przestała go pociągać gdy zaszła w ciążę...Raczej od tego wymuszonego seksu czuje do niej obrzydzenie. I jeśli tak, to raczej mu się nie że nasza autorka jest pewna, że jej nie zdradza, że nie jest zainteresowany seksem... Może tak, może nie - wizyta u prostytutki jest możliwa nawet w przerwie w pracy. Sądzę, że facet z nią jest tylko i wyłącznie z powodu są już kobiety - wymyślą milion scenariuszy, nie dostrzegając najbardziej oczywistego. "Tolerancja represywna to uzasadnienie dominacji niewielkiej, świadomej swoich celów i dobrze zorganizowanej mniejszości nad rozbitym, upokorzonym, nie potrafiącym bronić własnego systemu wartości społeczeństwem".Ideolog Nowej Lewicy, niemiecki komunista Herbert Marcuse. 124 Odpowiedź przez paslawek 2020-09-08 23:29:56 paslawek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-03-18 Posty: 13,310 Odp: Jak uratować to małżeństwo? Zastanawia mnie to jakie facet ma do siebie samego obrzydzenie że ma obrzydzenie do seksu z kobietą w ciąży którą niby kocha i dobrowolnie się ożenił coś obiecał i nie dotrzymuje słowa nic z tym nie robiąc a wątek seksu to jest akurat mniej istotny moim zdaniem w tym wszystkim. "Cichociemny na paralotni" 125 Odpowiedź przez JaJakoJa 2020-09-08 23:39:36 JaJakoJa Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-26 Posty: 532 Odp: Jak uratować to małżeństwo? Trochę nie po polsku, więc nie wiem czy dobrze zrozumiałem - czy ja pisałem, że facet czuje obrzydzenie do siebie? Nie do siebie, lecz do mamy kolejny wątek, w którym kobieca przemoc (tym razem seksualna) jest oceniana o niebo łagodniej (nic się nie stało) od męskiej. "Tolerancja represywna to uzasadnienie dominacji niewielkiej, świadomej swoich celów i dobrze zorganizowanej mniejszości nad rozbitym, upokorzonym, nie potrafiącym bronić własnego systemu wartości społeczeństwem".Ideolog Nowej Lewicy, niemiecki komunista Herbert Marcuse. 126 Odpowiedź przez Larka 2020-09-09 09:01:30 Ostatnio edytowany przez Larka (2020-09-09 09:49:54) Larka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-09-09 Posty: 37 Odp: Jak uratować to małżeństwo? napisał/a:Ty chyba nie wiesz co to gwalt jezeli myslisz, ze musisz kogos fizycznie zmusic do seksu. Gwalt to jest jak wiesz, ze ktos nie ma ochoty i nadal to robisz. Nie wazne czy przemoca czy inna metoda, nawet jak osoba nie walczy z to Ty nie wiesz?"Zgwałcenie – zmuszenie drugiej osoby do obcowania płciowego, poddania się innej czynności seksualnej lub wykonania takiej czynności przez jedną lub wiele osób, posługujących się siłą fizyczną, przymusem, nadużyciem władzy, podstępem lub wykorzystujących niemożność wyrażenia świadomej zgody przez daną osobę"Nie wiem, po co manipulujesz tak? A może dla Ciebie "spojrzenie" to już gwałt? A może choroba jakaś? Leć do sądu, bo ktoś "popatrzył". Wygrasz sprawę dla pieniędzy. Oszukiwanie partnera to nie to samo. Więc najlepiej przestać być forum "takie porządne", a nikt nie reaguje na takie posty? Odrębny świat oderwany od napisał/a: Prawda jest taka, ze masz ZERO kontroli nad drugim czlowiekiem. Doslownie zero, nie wazne czy bedziesz plakac czy zalic sie na przestudiowała psychologię, to też jest najwyżej "półprawda". Bo czy nawet zwykły handlarz ma "zero" wpływu na klienta? Po prostu rzucasz jakimiś truizmami, ogólnikami, które są prawda jest taka, że człowiek wpływa na człowieka. Pozytywnie lub negatywnie. Powiedzmy, że to przychodzi masz wpływ na drugą osobę, to masz kontrolę. To się dzieje pełną? Nie, to zależy od relacji i człowieka. Więc ten stopień jest zawsze inny w różnych relacjach i sytuacjach. Ale Twoje "ZERO" mnie po prostu można coś zrobić, coś poradzić itp. a Ty tu "zerem" jedziesz. Całkiem nieźle! 127 Odpowiedź przez Austen27 2020-09-11 14:29:54 Austen27 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-04 Posty: 30 Odp: Jak uratować to małżeństwo?Panowie, którzy sugerują mi, jakobym najzwyczajniej w świecie nie pociągała już swojego męża oraz wymyśliła sobie, że podobam się innym mężczyznom - ok, jest to scenariusz, który przyjmuję. Baa co więcej należę do osób, którym wręcz należy uświadamiać, że ktoś się mną interesuje, bo zawsze byłam do tego stopnia nieśmiała w kontaktach z mężczyznami, że najzwyczajniej w świecie nie wierzyłam, że ich zainteresowanie może wynikać z mojej faktycznej atrakcyjności, więc nie neguję Waszych sugestii, ale pomijając już innych mężczyzn, to mam jednak jakieś takie niejasne przeczucie, że mój mąż miał całkiem niezły wzrok oraz był w pełni sił umysłowych, gdy świadomie i z pełną premedytacją zabiegał o moje względy, proponował kolejne spotkania, robił wszystko, aby nasza znajomość się rozwijała, ostatecznie poprosił mnie o rękę i nie dał nogi sprzed ołtarza - jak wielu mężczyzn bierze sobie za żonę kobietę, która im się kompletnie nie podoba, nie pociąga ich, nie zaliczyli wpadki, ona nie jest wielce majętna, ani nie posiada zamożnych rodziców itp. itd.? Czy naprawdę mam wierzyć, że mój mąż ożenił się ze mną tylko dlatego, że akurat "byłam pod ręką" kiedy jemu zegar biologiczny dał znać, że może już by się ustatkował, choćby dla świętego spokoju? No Panowie...serio? Wracając jeszcze do tego rzekomego gwałtu/wymuszenia sexu na moim mężu - to nie był gwałt, to nie było wymuszenie, ja po prostu przejęłam inicjatywę, on nie krzyczał nie,nie oponował, nie stawiał oporu, nie odpychał mnie, ale też nie był szczególnie zaangażowany (nie tak, jak to było między nami, zanim zaczęły się te problemy). To jak to jest? Wcześniej byłam dla męża atrakcyjna i pociągająca, wziął ze mną ślub i mimo, że się nie zmieniłam to nagle CYK i mąż stracił mną zainteresowanie? 128 Odpowiedź przez Haze 2020-09-19 03:26:54 Haze Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-09-01 Posty: 8 Odp: Jak uratować to małżeństwo? Witaj Austen,Przeczytałam Twój wątek. Tak naprawdę to przeglądałam to forum szukając sytuacji podobnej do mojej i u Ciebie ją znalazłam. Wybacz mi, nie chcę tworzyć grupy wsparcia, korespondować, wymieniać się rozwiązaniami i dyskutować na temat ich skuteczności. Chcę Ci tylko powiedzieć, że mam bardzo, bardzo podobną sytuację. Jestem na takim etapie jak Ty. Jestem też zła, że ludzie wypisywali Ci tu jakieś bzdury. Z tego co piszesz, wydajesz się być bardzo mądrą dziewczyną. Trzymam kciuki za Ciebie, za Was. Niech czas wszystko zaleczy i wyprostuje. Jestem myślami z Tobą. I kurczę, gdyby tylko życzenia mogły działać! Bo życzę Ci jak najlepiej. I Wam - Waszej trójce - życzę jak najlepiej. Dziękuję Ci za ten wątek. Myślałam, że nikt nie ma takiego przypadku jak ja. Strony Poprzednia 1 2 3 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Jak ratować małżeństwo ? Nawet beznadziejne małżeństwa udaje się uratować ? Tak ! Potrzebne są jednak trzy rzeczy: wspólna praca nad jakością relacji,nieignorowanie wczesnych sygnałów ostrzegawczych, a jeżeli para jednak sama sobie nie radzi,jak najszybsze podjęcie terapi małżeńskiej. Jak zapobiegać rozpadaniu się relacji?John Gottman, profesor Uniwersytetu Waszyngtońskiego w Seattle zidentyfikował te działania małżonków, które najpełniej umacniają i rozwijają miłość. Wspólne działania. – ustalacie codziennie jakąś jedną wspólną rzecz, którą zrobicie razem danego dnia. Może być to wspólny obiad, wyjście po zakupy, gra itp. I dotrzymajcie nawzajem słowa – wykonajcie co zaplanowaliście. Rozmowa. Pod koniec dnia prowadźcie jedną mniej więcej 20 minutową, rozładowującą stres rozmowę. Aby rozmowy dobrze wam robiły – oboje musicie mieć okazję zarówno się wypowiedzieć, jak i udzielić kochającego, pełnego zrozumienia wsparcia. Nic tak dobrze nie buduje miłości jak wyrażanie zrozumienia i współczucia (empatii). Czułość. Przytulanie się, miłość fizyczna. Ważne jest, by w każdym akcie małżeńskim dominowała czułość i troska o drugą osobę. Istotna jest też okazywana pozaseksualna fizyczna czułość. Jedna randka tygodniowo. W jeden wieczór w tygodniu warto uwolnić się od wszelkich trosk, zostawić dzieci pod opieką, pójdźcie na spacer lub do kawiarni – by w atmosferze luźnej „randki” pielęgnować swą miłość. Podziw i uznanie. Przynajmniej raz dziennie powiedz coś miłego współmałżonkowi. Zdecydowaliście się na ślub, bo ujrzeliście w drugiej osobie coś wyjątkowego, niepowtarzalnego, co odróżniało tę osobę od setek innych. Do tych dobrych rzeczy łatwo się przyzwyczaić. Dlatego dobrze jest codziennie na nowo uświadamiać sobie tę wyjątkowość drugiej osoby i rozwijać miłość, mówiąc jej o tym. Wczesne sygnały ostrzegawczeOto kilka najbardziej charakterystycznych sygnałów ostrzegających, że w relacji dzieje się coś złego: Brak porozumienia – nawet niewielkie problemy pozostają nierozwiązane. Zamiast rozwiązania szukacie winnego, lub też unikacie rozmawiania o sytuacjach problemowych. Częste (jawne lub ukryte) konflikty związane z błahostkami. Jeżeli każde niemal zachowanie żony/ męża Cię drażni, co prowadzi do kąśliwych uwag, ewentualnie obgadywania współmałżonka ze znajomymi – jest to bardzo wyraźny sygnał zaburzonej relacji małżeńskiej. Brak intymności. Zbliżenia małżeńskie podejmujecie z poczucia obowiązku lub, jako próbę uzyskania poczucia bliskości, jednak towarzyszą Wam negatywne emocje, obojętność, poczucie, że mimo fizycznego zbliżenia jesteśmy sobie odlegli. Emocje. Ostatni zestaw sygnałów ostrzegawczych to emocje, jakie wywołuje druga osoba. W zaburzonych małżeństwach dominuje poczucie zniecierpliwienia, irytacji. Często pojawiają się złośliwości, przytyki, robienie sobie na złość. W rezultacie mąż lub żona czuje się lepiej, gdy drugiej osoby nie ma w domu. Co może terapia ?W kwietniu 2010 r. w czasopismie naukowym Journal of Consulting and Clinical Psychology opublikowane zostały wyniki badań nad możliwością ratowania małżeństw. Przez 6 lat śledzono losy 134 par, które czuły się trwale nieszczęśliwe w związku. Pary te miały dwie cechy wspólne. Po pierwsze, mimo tego, że uważały swoje małżeństwo za skończone, zdecydowały się podjąć próbę ich ratowania. Drugą cechą wspólną był fakt, że mimo dobrych chęci małżonkowie nie potrafili samodzielnie rozwiązać swych problemów małżeńskich i czuli się nieszczęśliwi. Pary te skierowano na terapię małżeńską. W ciągu roku odbyli 26 spotkań z terapeutą. Pracowali nad umiejętnością komunikacji i rozwojem inteligencji emocjonalnej – podejście to nazywa się integracyjną terapią par (autorzy Andrew Christensen i Neil Jacobson). Chodziło w tym nie tylko o rozwój umiejętności rozwiązywania konfliktów, lecz rozumienia potrzeb emocjonalnych drugiej osoby, pracę nad codziennymi zachowaniami. Po pięciu latach od zakończenia terapii: 25% par rozwiodło się, jednak ponad jedna trzecia par czuła się całkowicie szczęśliwa w małżeństwie. Kolejne kilkanaście procent doświadczyło znaczącej poprawy relacji, a reszta pozostawała z małżeństwie, mimo braku poprawy. Jakie były przyczyny niepowodzeń terapii. Okazało się, że rozpadły się te pary, które podjęły terapię zbyt późno – to znaczy w sytuacji gdy jedna osoba była przekonana o konieczności rozwodu, jednak zgodziła się na terapię by mieć poczucie: „zrobiłem wszystko by małżeństwo ratować, mam czyste sumienie”. Co budzi największy optymizm ? Fakt, że uratowane terapią małżeństwa wcześniej oceniane były jako przypadki beznadziejne, skazane na rozstanie. A z jakich przyczyn najczęściej się rozwodzimy ? Wydawałoby się, że po rozwód sięgają głównie osoby zdradzane, lub jednak najczęstsze trzy przyczyny rozwodów według badania przeprowadzonego przez portal w 2010 roku to: 45% „niezgodność charakterów”, 21% alkoholizm , 17% zdrada. Przemoc jest powodem zaledwie 4% rozstań. Dlatego warto szukać pomocy jak najszybciej, gdy sami nie dajemy sobie już rady. Źródło:
O tym tragicznym incydencie pisze Zaznaczono, że incydent miał miejsce w gminie Jeziorzany (woj. lubelskie) w dniu 23 lipca. Dwa psy zaatakowały mężczyznę, który przemieszczał się na rowerze. Niestety, 48-latek odstrzelił jednego z czworonogów. Drugi postrzelony uciekł - podkreśla wspomniane 48-latka znaleziono przy drodze gruntowej. Widać było na nim ślady po ugryzieniach. Funkcjonariusze bardzo szybko uznali, że najprawdopodobniej doszło do ataku nie żyje. Policja reagujePolicjanci znaleźli agresywne owczarki belgijskie na jednej z posesji. Obecnie trwa ustalanie ich wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Ciała 48-latka i psa zostały przekazane do sekcji - informuje także: Uciekał przed psami. Nagranie z niedźwiedziem jest hitem w sieciOceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze wiek wszechobecnego rozwoju i dalszego zacofania właścicieli z psami. Nie rzadko jeszcze się zdarza, że tam gdzie są psy, są dziurawe płoty albo zbyt niskie ogrodzenia jak na gabarety dużych czworonogów. Sama posiadam psa, małego gryzącego wariata, ale płot mam tak solidny, że mysz by nie przeszła, a jeśli ktoś do mnie przychodzi to pierwsze myślę, żeby psa zamknąć w domu, żeby nie ugryzł. Psy nie są głupie, tylko ich właścicielom często brakuje rozumu. Pilnuj psa to nie zabije człowieka. Akurat ja jestem zapalonym rowerzystą i nie chciałbym żeby wyskoczyły na mnie słodko mruczace zabujczo gryzace czworonogi. PzdrCzym prędzej rozpocząć eksport psów do Chin, Wietnamu, obu Korei i Indonezji. Oni skonsumują z przyjemnością nasz odpowiada karnie i cywilnie za śmierć człowieka. Co to znaczy znaleziono na posesji, trwa ustalanie właściciela? Poszedł na spacer wróci za tydzień i powie nie moja wina bo mnie nie było?To były psy z posesji a nie spacerujące z właścicielem. Zdarzają się psy które biegną i szczekają ale nic nie zrobią. Winni są tylko właściciele psów agresywnych!. Więcej w przestrzeni jest zagrożenia że strony bandytów niż agresywnych zwierząt. Obi wam się c...3 dni temuJak miło jest wejść, przeczytać artykuł i móc skomentować. Brawo żeby tak było pod każdym.....droga dla wsz...3 dni temuZgadzam się z ogółem, należy odstrzeliwać rowerzystów pędzących po chodnikach i na drogach zachowujących się jak święte krowy. Nieumyślnego?!?! Od lat walczę, by wszelkiego rodzaje straże i policja podchodziła POWAŻNIE i BEZWZGLĘDNIE do niepilnowanych, niezabezpieczonych zwierząt, szczególnie psów oraz SUROWO do właścicieli nieprzestrzegających PRAWA - bez smyczy po plaży i w parku, bez kagańca,bo mały i nic nie zrobi.... Tylko tak zmieni się mentalność dziczy z psów będzie niewinny, przy obecnym sądownictwie, gdzie większość to tanie sprzedawczyki z PO, sypnie trochę sianem i sprawę unieważnia. Jeżeli psy mają wyższy status społeczny niż rowerzysta to ich właścicielowi nic nie grozi . Lustitia co najwyżej może skazać policjanta za zastrzelenie jednego z nich i zranienie drugiegoJestem za karą umyślne spowodowanie śmierci. Niech tępaki mają zakaz trzymania psów, a reszta niech odpowiada tak jakby sami zamordowali. Uczciwe, rodziny ofiar na 100-we się ze mną zgodzą jak ludzie w chorobie ,czy na starość ,,dziwaczeją,, dostają demencji ,czy potrafi ich wszystko denerwować ,tak samo z psami ,poza tym w sworze -dwa psy już próbują zbudować swore ,więc będą próbować instynktownie zaganiać ofiarę i atakować ,a nigdy nie wiesz kiedy u psa instynkt przejmie kontrolę ,może to być drobnostka chałas ,upał ,szybkość zbliżania się ,upuba ucieczki ,wystraszenie,czy po prostu chęć pokazania stadu że ,,ja ,,też potrafię dominować ,czy bronić stada ,a wtedy rusza lawinowo całe stado .tak jak mały niedżwiadek to nie miś pluszowy ,tak każdy pies ma zęby i nawet super ułożony , wytresowany pies potrafi być nimi zabić czy to małe zwierzę ,czy posiadać psa, powinna być wymagana zgoda najbliższych sąsiadów takiego potencjalnego właściciela - traktować psa jako czynnik oddziałujący na środowisko. Chcesz mieć kupy pod blokiem, szczekającego bez powodu psa za ścianą, lub na sąsiedniej posesji, czy też czuć zagrożenie pogryzieniem Ciebie lub twoich dzieci - wyraź sąsiadowi zgodę, w razie czego, będziesz miał pretencje tylko do siebie.
jak uratować małżeństwo forum