Kliknij tutaj --> 🀄 nie jestem zupą pomidorową żeby mnie wszyscy lubili
U nas rok szkolny się kończy 8 lipca, a nowy zaczyna bodajże 22 sierpnia. Ale za to są ferie jesienne, zimowe, majowe _____
See more of Jestem zajebista(y) w łóżku on Facebook Not now. Related Pages. Nie jestem zupą pomidorową żeby mnie wszyscy lubili. Public Figure. Matka, żona
Mam masę wątpliwości i tylko jedno wiem na pewno – przecież nie da się żyć tak, żeby nikogo nie skrzywdzić i nie skrzywdzić przy tym siebie. fot. Michał Szubert – Szubert Photography. I jestem bardzo ciekawa, niemniej przerażona, co dalej. Cześć. Witam się z nowym etapem życia.
A few years ago, I was wondering whether to write my blog. Now 17k readers make me realize that it's worth it :) Now, day after day, week after week, I'm…
Polubienia: 98,Film użytkownika 👑Kristina®👑 (@krasotka_kri) na TikToku: „Odpowiadanie użytkownikowi @always_for_you2 a tak poza tym, nie jestem zupą pomidorową, żeby mnie wszyscy lubili 👍😅😅 pozdro ️ #idontlikeme ? #itsok #ilikemyself ️ #foryoupage #dlaciebie”.original sound - Ferrer Crew.
Ce Soir Je Rencontre L Amour De Ma Vie. W show "40 kontra 20" dzieje się coraz więcej! Czy panie mają ze sobą konflikty? Zobaczcie zwiastun show! Przed nami kolejny odcinek "40 kontra 20", a nim po raz pierwszy "Ceremonia Chaosu". O co chodzi? To czas kiedy każda z uczestniczek show TVN 7 będzie mogła wyrazić anonimowo swoją opinię na temat innej, dając juniorowi i seniorowi (czyli Robertowi i Bartkowi) wskazówki co do tego, która z nich najmniej zasługuje na pozostanie w programie. Ceremonia Chaosu w "40 kontra 20" Mamy dla Was krótki fragment odcinka, w którym Asia, królowa TikToka, odczytuje niemiły komentarz Magdy. Jak na niego zareagowała? Nie jestem zupą pomidorową, żeby wszyscy mnie lubili! - wypaliła 38-letnia Joanna. Czy to początek konfliktu w "40 kontra 20"? Zobaczcie sami fragment! Zobacz także: "40 kontra 20": Beata powiększyła usta Oliwii! Najmłodsza uczestniczka już poprawia urodę Kolejny odcinek show już dziś o godzinie 20. w TVN 7! mat. prasowe Małgorzata Rozenek-Majdan Ślub od pierwszego wejrzenia Trendy w koloryzacji włosów na wiosnę i lato 2022. Te odcienie robią mocne wrażenie Dopamine dressing to najgorętszy trend sezonu. Obłędną koszulę w stylu Małgorzaty Rozenek-Majdan kupisz w Sinsay za 39,99 Klaudia Halejcio w najmodniejszych spodniach tego lata. Podobne kupisz w Sinsay za 35 zł Urszula Jagłowska-Jędrejek Anna Lewandowska w modnym swetrze ponad tysiąc złotych. W Sinsay kupisz podobny za 50 złotych! Aleksandra Skwarczyńska-Bergiel Najmodniejsze buty na wiosenno-letni sezon. Te modele ma w szafie każda it-girl
Lato to idealny moment, aby jeść pomidory. Na śniadanie, obiad, kolację. Na kanapce, w sałatce, zapiekance, zupie. Teraz można w pełni poczuć ich aromat. I choć dla mnie pomidory i sól stanowią połączenie idealne, to w lipcu czy sierpniu jestem skłonna jeść je saute – szczególnie te uprawiane przez babcię będę zachęcać Cię do przygotowania chłodnika. To idealna propozycja na kolację w upalny dzień. A gdy zapakujesz go do słoika, możesz mieć aromatyczny lunch w pracy. Aby jednak w pełni wydobyć smak pomidorów, zamiast gotować, upiecz je w piekarniku! Z dodatkiem czosnku, który po obróbce staje się bardziej delikatny, lekko słodkawy, a więc nie zdominuje zupa jest lekkostrawna i niskokaloryczna. Doskonale zaspokaja głód, można ją tak naprawdę wypić z kubka. A jeśli wolisz ją lekko „stuningować”, dodaj grzanki zrobione na suchej patelni, z dodatkiem mozarelli i pesto (w tym wypadku użyłam mojego nowego odkrycia – pesto z kolendry, ale tak naprawdę możesz użyć jakichkolwiek ziół).Na koniec przypomniało mi się, że jest takie powiedzenie „nie jestem zupą pomidorową, żeby mnie wszyscy lubili”. Jest w tym sporo prawy, a dodatkowo tę zupę każdy Wiesz, co jest najlepsze? Że jedna porcja zupy ma zaledwie… 92 kcal! Czas przygotowania: 60 min Kalorie (na porcję): 92 kcal Składniki 5 pomidorów malinowych 2 pomidory żółte* 2 główki czosnku 300 ml bulionu sól, pieprz Przygotowanie Nagrzej piekarnik do 180 stopni, funkcja wyłóż papierem do pieczenia**.Pomidory oraz czosnek przekrój na pół, ułóż na blasze środkiem do pomidory do piekarnika, piecz 40 warzywa z piekarnika, wystudź chwilę i obierz ze międzyczasie zagotuj pomidory oraz czosnek do bulionu, dopraw solą i pieprzem. Zmiksuj całość na gładką podawaniem, schłódź przez ok. 2 godziny zupę w lodówce. * Jeśli nie uda Ci się kupić żółtych, użyj dwóch pomidorów malinowych więcej.** Prościej byłoby użyć naczynia żaroodpornego, którego nie trzeba wykładać papierem do pieczenia. Ja jednak nie miałam na tyle dużego, aby móc go wykorzystać. Pomidory – wartości odżywcze, właściwości No dobra, na koniec mam jeszcze kilka słów zachęty do jedzenia pomidorów. Co prawda nie słyszałam nigdy o tym, żeby ktoś ich nie lubił, aczkolwiek pewnie jesz ich za mało. I nie, nie mam tu na myśli ketchupu, choć ten wbrew pozorom też jest przechodząc do rzeczy. Pomidory to bogate źródło likopenu, czyli naturalnego czerwonego barwnika, który jest jednocześnie silnym przeciwutleniaczem. Oznacza to, że neutralizuje wolne rodniki, a co za tym idzie, opóźnia procesy starzenia się skóry. Co ciekawe, likopen nie „ginie” podczas obróbki termicznej. Więcej! Przetworzone pomidory mogą mieć go nawet 2-3 razy więcej, niż świeże. To właśnie powód dla którego warto jest je upiec, ugotować czy… zjeść tosta z ketchupem (oczywiście liczy się tylko ten o dobrym składzie).To nie wszystko. Pomidory mają w sobie mnóstwo witaminy C, dlatego poprawiają odporność. Znajduje się w nich potas, który obniża ciśnienie krwi. Mają też niestety działanie moczopędne. Dlaczego niestety? Bo czasami odnoszę wrażenie, że jem same warzywa moczopędne…I choć co prawda nie ma to nic wspólnego z moją dzisiejszą zupą, ale po prostu muszę odpowiedzieć na pytanie… Czy można łączyć pomidora z ogórkiem? Jakie kanapki najlepiej pamiętasz z dzieciństwa? Pewnie te z pomidorem, ogórkiem, serem czy jajkiem. A sałatki? W końcu pomidor i ogórek to połączenie idealne! Ale czy na pewno?Kilka lat temu światem „wstrząsnęła” wiadomość, że pomidora nie można łączyć z ogórkiem. Pod żadnym pozorem nie mogą znaleźć się obok siebie, bo wtedy… No co właściwie? W sumie to tak naprawdę już napisałam, pomidory stanowią źródło witaminy C. Natomiast ogórek zawiera askorbinozę, czyli enzym, który dezaktywuje witaminę C. A czy umrzemy, łącząc je ze sobą? Ekhm, nie. Dlatego cała ta „afera”, to zwykła głupota. Tym bardziej, że tę witaminę przyjmujemy z tak wielu źródeł, że nawet jak ogórek „zabije” ją na kanapce z pomidorem, to i tak na tym wiele nie i jest jeszcze jeden absurd. Ogórek nie „działa” tylko na pomidory, ale także na inne warzywa obfitujące w witaminę C, czyli paprykę, jarmuż czy brokuł. Ale o tym się już nie mówi, prawda? Tylko jakoś ten pomidor jest tak na koniec warto dodać, że dodanie soku z limonki, cytryny lub octu balsamicznego zmniejszy efekt działania askorbinozy. Ponadto enzym ten szybko się rozkłada w przewodzie pokarmowym, dlatego jeśli wcześniej spożyłeś produkt bogaty w witaminę C, to nie musisz się martwić, że zostanie ona zneutralizowana.
Aktualności 13 luty 2019 Martwisz się tym, co pomyślą o Tobie inni?Obawiasz się, że wywarłaś/wywarłeś złe wrażenie?Paraliżują Cię wystąpienia publiczne?W towarzystwie większej liczny osób nie czujesz się swobodnie i naturalnie?Lęk przed oceną utrudnia Ci życie towarzyskie i zawodowe? Zapraszam na warsztat, dla osób które za bardzo martwią się opinią innych. TUTAJ wydarzenie na FB. Sobota w Domu Rozwoju. ZAPISY
Razem z Domem Rozwoju zapraszam na 9-tą edycję warsztatu pt. "Nie jestem zupą pomidorową, żeby mnie wszyscy lubili! Warsztat dla osób, które za bardzo przejmują się opinią innych." - niedziela o 16:00 - 19:15 ul. Cząstowska 4 (Metro Słodowiec). Więcej info TUTAJ Zapisy TUTAJ Do zobaczenia!
Wiecie jaka jest jedna z bardziej przełomowych chwil w życiu kobiety? Kiedy dochodzi do wniosku takiego, jak w tytule. Nie jestem zupą pomidorową. Nie wszyscy muszą mnie lubić. To sparafrazowane słowa Marii Czubaszek, osoby barwnej i uważanej w niektórych kręgach za kontrowersyjną. Nie sposób jednak w tym wypadku nie przyznać jej racji. Żyje się o wiele łatwiej, gdy dajemy sobie prawo do tego, by inni nas nie lubili. Gdy przestaniemy się bać, że komuś się nie spodobamy…wtedy zaczyna się wolność. „Niektóre osoby po prostu nie będą Cię lubić, bez względu na to, co robisz” David Foster Wallace Osoby barwne bywają nielubiane Jak to jest, że niektórych po prostu się lubi? A inni mają i zagorzałych zwolenników i zdecydowanych przeciwników? Do tych pierwszych po prostu się człowiek uśmiecha, a za tymi drugimi wskoczyłby w ogień. Są ludzie, którzy „ani nie ziębią, ani nie parzą” oraz tacy, których się kocha lub nienawidzi. Niektórzy wywołują lekkie odczucia, inni rozpalają umysły. Nie jesteśmy wszyscy jednakowi. I bardzo dobrze. Dzięki temu świat jest różnorodny i kolorowy. O ile jednak osoby miłe, ugodowe, niewchodzące innym w drogę są zazwyczaj lubiane przez wszystkich. O tyle te, które mówią głośno, czego pragną, co im się nie podoba, bywa, że nie wywołują takiego entuzjazmu. I teraz jeśli jesteś barwną, oryginalną postacią, masz wyjście – albo się dopasujesz, wtopisz w tłum i staniesz się akceptowana przez większość, albo wyrazisz siebie i to jednym się spodoba (i to bardzo!), a innym wprost przeciwnie. Nie da się wszystkich zadowolić. Akceptacja tego, że inni mogą mnie nie lubić Gdy dochodzimy do momentu, w którym przestajemy się przejmować, co inni powiedzą, osiągamy wyższy poziom wtajemniczenia…i upragnioną wolność. Już wiemy, że warto być uprzejmą, miłą, ale nie za wszelką cenę. Czasami trzeba tupnąć nogą, by inni przestali naruszać nasze granice. Inaczej się nie da. Poza tym to, że ktoś nas nie lubi jest ok. My też przecież wszystkich nie lubimy. Coś nam odpowiada bardziej, a coś mniej. I to, że komuś nie przypadliśmy do gustu, to nic. Jest tyle osób na świecie, że można znaleźć sobie inne towarzystwo. Czy to oznacza jednak brak samorefleksji? Na pewno nie. Warto zawsze patrzeć na swoje zachowania z boku i próbować nad sobą pracować. Czasami gdy sytuacja odrzucenia i nielubienia zdarza się nagminnie, to my, nieświadomie, jesteśmy za to odpowiedzialni. Może tak bardzo chcemy, że swój strach przed odrzuceniem zamieniamy na zbyt dużą pewność siebie, która innych odrzuca? I co z tego? Nie lubisz mnie. Ok. Masz prawo. To mnie nie martwi, nie uderza we mnie. Nasze drogi się spotkały, ale mogą się rozejść. Choć odrzucenie, w każdym wymiarze – w związku czy przyjaźni – boli, to można sobie z nim poradzić. Czy to takie złe? Takie straszne, gdy ktoś Cię nie lubi? Na pewno bywa to bolesne, ale też pomocne. Pozwala znaleźć osoby, które bardziej do Ciebie pasują, a Ty do nich. Oszczędza czas i energię na dopasowywanie się na siłę do towarzystwa i udawanie. Jednak wymaga dojrzałego spojrzenia na sytuację. Jesteśmy osobami społecznymi, dlatego bardzo nie chcemy wykluczenia. Gdy do niego dochodzi, pojawiają się u nas skrajne emocje, tożsame z przechodzeniem żałoby. Na początku obarczanie winą (to oni są winni lub to moja winna, zrobiłam coś niewłaściwego), potem często próba odzyskania kogoś (by poczuć się lepiej), gdy to się nie udaje, zaczynamy kwestionować własną samoocenę, czujemy się same ze sobą coraz gorzej….. Całkiem niesłusznie. Często zostajemy odrzuceni, jak pokazują badania, ze względu na „swój status”. Ktoś czuje się od nas „lepszy”, a nas postrzega jako osobę „niewystarczająco dobrą, zamożną, mającą nieodpowiednią pracę”. Niestety tak to działa. Jakkolwiek brutalnie to brzmi… Gdy to sobie uświadomimy, zyskamy szerszą perspektywę na to, co się dzieje.. Ludzie mogą nas nie lubić. Tak, to już jest. Jesteśmy oceniani, krytykowani. Jednak czy się tym przejmować? „Polecam Wam cudowną formułkę na lęk przed tym, co ludzie powiedzą, a brzmi ona – I co z tego? Nic z tego. Za każdym razem okazuje się, że nic z z tego. Oni będą gadać – to pewne. Będą gadać tyle, ile trzeba, by się nasycić – nie dłużej. Chodzi o to, by własnym zaangażowaniem nie spowodować, że monolog zamieni się w dialog. Nie wahajcie się użyć własnego życia, by żyć tak, jak Wam się podoba”. Kasia Nosowska „Powrót z Bambuko”
nie jestem zupą pomidorową żeby mnie wszyscy lubili